GRUDZIEŃ 2018
„Skrzywdziłeś mnie, Boże”
Gdy operowany człowiek odzyskuje przytomność, zaczyna odczuwać ból. Czy to znaczy, że nie powinno boleć?
Czy bólowi winny jest lekarz, czy bolące ciało, które nie umie nie boleć?
Czy bolała mnie Miłość czy wręcz odwrotnie – czułam ból z powodu jej zdrady?
Czułam się zakładniczką Boga i własnego wyboru, podczas gdy On także był moim zakładnikiem.
Zobaczyłam, że przez całe moje życie Bóg faktycznie był moim więźniem. Bo jeśli naprawdę był miłością we mnie, pozostawał zamknięty i bezsilny. Nie mógł się poruszyć, oddychać. Czekał, aż mu otworzę drzwi.
Gdy Bóg staje się życiem, Bóg musi umrzeć
***
Bajka o dobrym królu i jego dobrej córce
Ojciec był królem: dobrym, mądrym i sprawiedliwym. I był największą miłością dla swojej córki. Pomimo wzajemnej miłości dziewczyna była jednak smutna i często pogrążona w myślach. Uśmiechała się na widok ojca, ale po chwili jej uśmiech gasł, a ona z powrotem patrzyła w okno wyglądając na nie wiadomo co. Jej życie ograniczało się bowiem do zamku i co najwyżej do ogrodu na zewnątrz.
Król dobrze wiedział, co doskwiera królewnie.
Co zrobił ojciec, chcąc pomóc swojej córce przekroczyć drzwi pałacu?
Ojciec chcąc wypróbować dojrzałość i miłość dziewczyny, wystawia córkę na próbę. Prowokuje sytuację, w której królewna musi dokonać wyboru pomiędzy miłością do ojca a własnym szczęściem. Król chce zobaczyć, czy córka jest już gotowa iść w świat, czy jest godna dziedzictwa, które dla niej przygotował. Czy wybierze siebie czy odda ojcu wszystko, jeśli od niej tego zażąda?
Być może ojciec postąpił nieuczciwie i okrutnie ( ryzykując zarazem, że córka nigdy mu nie wybaczy), zrobił to jednak z miłości do dziecka. Wiedział, czego jego ukochanej córce brakuje. Wiedział, że królewna bardzo go kocha i jest w stanie dla niego zapomnieć o sobie. Czy byłby z tego powodu szczęśliwy?
Król chciał nauczyć córkę, że kochać ojca to znaczy także żyć swoim życiem. Jeśli jest jakaś miłość, która staje nam na drodze „samorealizacji” ( w znaczeniu realizacji wezwania, miłości) to znaczy że to nie jest miłość prawdziwa.
***
Do całkowitego nawrócenia potrzeba nie tylko spotkać Boga. Królewna była smutna, bo tęskniła za życiem i o tym nie wiedziała. Jej życie – życie dorosłej kobiety i następczyni tronu – było nią, a nie ojcem.
„Już nie ty na Mnie, lecz ja na ciebie teraz liczę” – powiedział jakby i pobłogosławił na drogę. Zostawił życie w moich rękach niczym małe dziecko, za które od tej pory byłam odpowiedzialna tylko ja i tylko przed sobą.
Miłość uzdolniła mnie do bycia kobietą, która nie musi wybierać między sobą a Bogiem, bo Bóg jest w niej.
Taki wybór wydaje się pozorny, a jednak życie wciąż wystawia nas na podobne próby. Bogu nie można się przeciwstawić, ale można przeżyć moment wyboru, w którym przeciwstawiając się Bogu, wybierasz Boga. Pozornie działając wbrew temu, co kochasz, stajesz po stronie tego, co kochasz.
Bóg przywracając wolność człowiekowi, upomina się o Siebie.