JEDZĄC CHMURY, obiekt, 2022

Praca powstała z zestawienia sukni ślubnej (kupionej w sklepie z używaną odzieżą) z elementami spalonego dachu kamienicy, w której mieszkam. Obraz białej sukni, symbolizującej w pracy niewinność, wiarę w miłość i bezinteresowne oddanie, został zderzony z czernią spalonej materii i kawałkami gruzu, elementami destrukcyjnymi.

Zrealizowany przeze mnie obiekt opowiada o życiu złudzeniami. Jest obrazem samotności i rezygnacji z siebie z lęku przed odrzuceniem. Jest wyrazem tęsknoty za miłością, która nie nadchodzi. Pokazuje perspektywę kobiety uwikłanej w toksyczną relację. Gdy tworzyłam tę pracę towarzyszył mi wizerunek ewangelicznej kobiety cierpiącej na krwotok. Ta kobieta była uznana za nieczystą, bo chorowała na upływ krwi. Upływ krwi był w judaizmie powodem alienacji społecznej, osoby na niego cierpiące (kobiety) nie mogły zbliżać się do innych ludzi. Kobieta z ewangelicznej opowieści chorowała od 12 lat. Im bardziej starała się wyzdrowieć – im więcej płaciła za leczenie – tym więcej traciła krwi, a jej stan się pogarszał. Dopiero gdy zdecydowała się, pomimo zakazu, wejść w tłum mężczyzn i dotknąć się płaszcza Jezusa, krwotok ustał. Jedząc chmury to realizacja o zderzeniu ideałów z życiem, o rezygnacji z siebie dla czegoś, co w ogóle nie istnieje, a w co za wszelką cenę pragniemy wierzyć. 

Drugim tematem pracy jest obraz kobiety w Kościele Katolickim i religijny sposób postrzegania kobiet, funkcjonujący nawet w świeckich przestrzeniach kultury. Ten podskórny, wdrukowany w same kobiety patriarchalny wzorzec kobiecości ( i tym samym moralności) sprawia, że wiele z nich staje się nieświadomymi ofiarami przemocy symbolicznej, a one same żyją w ułudzie kochając „nad własne życie”, będąc oddanymi „miłości” do końca”.

Katarzyna Miller